Biegacze-amatorzy rzadziej zapadają na chorobę zwyrodnieniową stawu biodrowego i kolanowego. Wyczynowcy powinni jednak uważać, podobnie jak zwolennicy siedzenia – wynika z badania międzynarodowego zespołu naukowców
Wyniki badania międzynarodowy zespół naukowców przedstawił na łamach pisma „Journal of Orthopaedic & Sports Physical Therapy”. Swoje wnioski badacze wyciągnęli na podstawie analizy 17 badań z udziałem ponad 100 tys. ochotników. Pokazały one, że rekreacyjne bieganie przez okres do 15 lat, a także dłuższe, może być zalecane jako ćwiczenie wspierające zdrowie. Uprawiające je osoby mają przy tym niższe ryzyko poważnych problemów z biodrami i kolanami.
Zależność jest wyraźna. Choroba zwyrodnieniowa wymienionych wyżej stawów dotykała tylko 3,5 proc. biegających amatorsko uczestników badania – zarówno kobiet jak i mężczyzn. Tymczasem siedzący tryb życia, bez biegania oznaczał według badań, ryzyko zachorowania na poziomie 10,2 proc. Najbardziej zagrożeni- jak wykazali naukowcy – są jednak zawodnicy. Choruje aż 13,3 proc. z nich. Do kategorii zawodników autorzy analizy zaliczyli biegaczy, którzy określili siebie jako zawodowców, sportową elitę, lub którzy brali udział w zawodach międzynarodowych.
Szkodliwość wyczynowego biegania pokazały już wcześniejsze projekty naukowe. Autorzy nowej pracy przytaczają np. badanie, według którego ryzyko zwyrodnień kolan i bioder wzrasta u osób, biegających średnio ponad 92 km tygodniowo.
– Nowym odkryciem naszej pracy jest to, że zagrożenie chorobą zwyrodnieniową stawów rośnie przy bieganiu zawodniczym, ale nie rekreacyjnym – mówi kierujący projektem dr Eduard Alentorn-Geli z hiszpańskiego Hospital Quirónsalud.
Analiza nie objęła jednak wpływu otyłości, ryzyka zawodowego związanego ze stawami, ani wcześniejszych urazów. Badacze nie określili też, jaka dokładnie intensywność biegania jest całkowicie bezpieczna dla kolan i bioder. W razie wątpliwości, najlepiej więc uprawiać sport pod okiem specjalisty.
Źródło: PAP – Nauka w Polsce