W momencie, w którym czeka się na przeszczep każda informacja o organie nadającym się właśnie dla nas jest krzepiąca. Takich organów nadal jest jednak niewiele. Dlatego naukowcy ciągle pracują nad sztucznym sercem
Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi, który był także jej założycielem, to niepubliczna i niekomercyjna placówka, której głównym zadaniem jest praca nad robotami i protezami serca. Gdy prof. Religa zaczynał pracę nad sztucznym sercem wiele osób myślało, że to się zwyczajnie nie uda albo nie będzie pracowało tak, jak tego oczekujemy. Gdy pierwsze urządzenia ujrzały światło dzienne, a poszczególne osoby miały dzięki nim szansę na lepsze życie od razu zmieniło się nastawienie, nawet tych, którzy od samego początku byli w samym centrum wydarzeń.
Jeżeli chodzi o protezy to ten rok ma stanowić pewien przełom. Planowane jest bowiem wszczepienie protezy serca dla dorosłych Religa Heart EXT. Zastosowany ma być także robot Robin Heart. Jest to bardzo ważne, ponieważ nadal najlepszym rozwiązaniem w przypadku ciężkiej niewydolności serca jest jego przeszczep. Nie jest to jednak proste, ponieważ organów do przeszczepów wciąż brakuje.
Choć ludzkie serce to prosta pompa, odtworzenie jej funkcji przez inżynierów jest niezwykle trudnym zadaniem. Głównym problemem jest przede wszystkim to, że chorzy ze sztucznym sercem do tej pory żyli najwyżej 7 lat, przeszczepione pozwala żyć nawet 30. Dlatego też naukowcy ciągle dążą do tego, aby ten czas życia sztucznego serca znacznie wydłużyć.
Fundacja ma na koncie sukcesy w tej dziedzinie – opracowane przez naukowców pompy wspomagania serca były zastosowane już ponad 300 razy, wspomagając pacjentów w oczekiwaniu na przeszczep lub pozwalając zregenerować się ich własnym sercom.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl