To, jakie jest stężenie tlenu w nowotworze stanowi istotną informację dla całego procesu leczenia. Takie dane lekarze powinni posiadać po przeprowadzeniu zabiegu radioterapii. Pomiar tlenu ma być teraz jednak prostszy do przeprowadzenia, wszystko dzięki nowoczesnemu tomografowi, który już niedługo ma się pojawić na rynku
Naświetlenia stosowane podczas choroby nowotworowej muszą być wykonywane w odpowiednim momencie i ilości. O tym, kiedy jest ten najlepszy moment decydują lekarze na podstawie stężenia tlenu, a więc ciśnienia parcjalnego tlenu. Różnice w tych parametrach mogą się zmieniać bardzo szybko, nawet w ciągu jednej doby. Dzięki takim informacjom lekarze wiedzą, że naświetlania będą niszczyć nowotwór, a nie zdrowe komórki. Mogą regulować dawki terapii, co sprawi, że jest ona mniej bolesna, bardziej spersonalizowana i ma mniej skutków ubocznych.
Aktualna diagnostyka zmierza do tego, aby naświetlać guzy wtedy, gdy natężenie tlenu jest największe. Prace prowadzone na zwierzętach potwierdzają taką możliwość. Ma to znaczenie w nowotworach mózgu, oka, czy przy małych organach u dzieci. Początkowo takie terapie muszą być prowadzone na zwierzętach, urządzenia te są jednak do nich dostosowane. Obecnie stosowane pozwalają na zbadanie co najwyżej dwucentymetrowej myszy.
Idąc za ciosem naukowcy postanowili skonstruować urządzenie, które będzie lokalizowało nowotwory, a także sprawdzało czy pacjent jest już gotowy na naświetlenie. Taki tomograf to z pewnością przełom. Zabieg będzie mógł się wtedy rozpocząć od razu lub za kilka minut. Zależeć to będzie wyłącznie od tego czy zadziałają leki podane po to, żeby stężenie tlenu było optymalne największe.
Na razie powstają dwa prototypowe urządzenia, które będą wykorzystywane przez naukowców prowadzących badania na gryzoniach. Tomograf pozwoli lokalizować u myszy i szczurów nowotwory na bardzo wczesnym etapie rozwoju oraz sprawdzać, jakie jest w danym momencie stężenie tlenu w komórkach guza i natychmiast przeprowadzać terapię. To oferta dla instytucji badawczych.
Tego typu tomografy mają również służyć pozyskiwaniu informacji na temat stresu oksydacyjnego czy też wolnych rodników, które przyjmujemy podczas posiłków. To cenne informacje dla osób, które chcą się lepiej odżywać i nie spożywać rodników przyczyniających się do rozwoju chorób cywilizacyjnych. Badanie może też wskazać, czy zaburzona jest równowaga między wytwarzaniem wolnych rodników a ich pochłanianiem. Jeżeli gospodarka wolnych rodników jest zaburzona, rośnie zagrożenie nowotworem.
Prace nad tomografem trwają, ale za kilka lat mogą się one okazać przełomowe w walce z nowotworami. NCBR przeznaczyło 3 mln 883 tys. zł dofinansowania na 3 lata realizacji projektu, który rozpoczął się 1 czerwca 2015 r.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl