Poziom mikro- i makroelementów jest bardzo istotny w kwestii zachorowań na raka. Okazuje się, że odpowiednie stężenie selenu, żelaza czy cynku może znacznie zmniejszyć ryzyko jego wystąpienia
Naukowcy nieustannie pracują nad tym, aby wyznaczać najbardziej optymalne dla naszego organizmu ilości poszczególnych substancji. Przy okazji niejednokrotnie wyznaczają również te wielkości, które mogą być dla nas zgubne i zwiększać ryzyko wystąpienia raka. Najnowsze badania dotyczą np. stężenia selenu i metali ciężkich.
– Wiemy, że poziom powyżej 13 mcg (mikrogramów) ołowiu na litr surowicy wiąże się z trzykrotnie większym ryzykiem wystąpienia choroby nowotworowej. Rekomendowany przez nas poziom selenu w wysokości 85 mcg neutralizuje tę sytuację, kiedy stężenie ołowiu nie przekracza 20 mcg. Przy większych wartościach należy suplementować selen w stosunku od 3,25 do 5,25. Według naszej wiedzy, są to jedyne takie badania na świecie – mówi prof. Jan Lubiński z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, prowadzący projekty naukowe w Zakładzie Genetyki i Patomorfologii.
Badania potwierdziły też, że istnieje zależność pomiędzy niskim poziomem żelaza a występowaniem raka jelita grubego. Prof. Lubiński zaznacza, że gdy żelazo jest znacznie poniżej normy to zazwyczaj najpierw kieruje on pacjenta na kolonoskopię.
Ważne jest jednak to, że efektem tych badań jest uznanie stężenia mikroelementów jako czynnika prognostycznego. Ze wszystkich osób, którym na potrzeby wspomnianego projektu naukowego w czerwcu tego roku wykonywano badania jedynie 25% miało poziom selenu w normie.
Już niedługo zespół ma się też podjąć badań dotyczących ryzyka występowania raka płuc, jelita grubego, prostaty, trzonu i szyjki macicy. To bardzo ważne, ponieważ każdego roku w Polsce mamy aż 100 tys. nowych zachorowań na raka.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl