Siedzenie ze wzrokiem przykutym do ekranu jest bardzo niezdrowe, ale… no właśnie, jest pewne ale. Negatywne skutki są znacznie mniejsze dla osób, które w czasie wolnym dbają o swoje ciało. Wypada więc powiedzieć, że zwłaszcza osoby wykonujące siedzącą pracę powinny zapewnić sobie odpowiednią dawkę aktywności!
Nikomu nie trzeba chyba tłumaczyć, że bardzo dużo czasu spędzamy wpatrzeni w ekran. Komputer, tablet, telefon, kino, nawigacja, wyświetlacze w samochodzie. A wszystko to prawie zawsze w wygodnej, acz niezdrowej pozycji siedzącej. Jednorazowo to oczywiście nie problem, ale gdy nasz tryb życia składa się głównie z epizodów siedzenia i patrzenia, zdrowie cierpi.
Zwiększone ryzyko chorób układu krążenia, niższa odporność, nawet częstsze występowanie nowotworów i w rezultacie wyższa śmiertelność – to potencjalne skutki, obok których nikt nie powinien przechodzić obojętnie. Tymczasem z nowych wyników badań publikowanych na łamach branżowego BMC Medicine wynika, że jest prosty sposób, by negatywny wpływ siedzącego życia zredukować.
Na Uniwersytecie Glasgow badacze oszacowali, że czas spędzony przed telewizorem lub komputerem miał prawie dwukrotnie gorsze oddziaływanie na osoby o niskiej sprawności fizycznej od tych dbających o rozwój cielesny. Prosty wniosek badaczy jest taki, że nawet na „chłopski rozum” ma sens. Ich zdaniem istotna poprawa siły fizycznej i ogólnej sprawności zaskakująco dobrze rekompensuje epizody siedzące.
Co więcej, autorzy uważają, że najprostszym testem na ocenę sprawności jest zmierzenie siły, z jaką jesteśmy w stanie zacisnąć dłoń. – Testy sprawnościowe są trudne do wykonania na dużej liczbie ludzi. Tymczasem siłę chwytu mierzy się szybko, łatwo i tanio. Dlatego można ją stosować szeroko jako narzędzie diagnostyczne – zapewnia dr Carlos Celis, współautor badania.
Naukowiec kontynuuje: – Nasze badanie dobitnie pokazuje, że ryzyko związane z siedzącym trybem życia nie jest takie samo dla każdego. Osoby o niskim poziomie aktywności fizycznej doświadczają najsilniejszych negatywnych efektów – mówi dr Celis i zaleca, by wyniki wprowadzić w kampaniach poprawiających zdrowie publiczne.
Chodzi nie tyle o skłonienie wszystkich do aktywnego trybu życia, bo to wydaje się nierealne, zwłaszcza w przypadku osób najbardziej dotkniętych problemem nadwagi i otyłości. Jednak wytypowanie grupy ryzyka może pomóc w diagnostyce i profilaktyce.
Wnioski badania oparte są na solidnej podstawie, zebrane z danych aż 391 tys. osób w Biobanku Wielkiej Brytanii (duże badanie kohortowe). Minusem statystyk z Biobanku jest jednak to, że uczestnicy badania sami podają, ile czasu spędzają przed telewizorem, a ile na aktywności fizycznej. Mogą więc zawyżać lub zaniżać względem rzeczywistego trybu życia. Mimo to skala badania sugeruje, że związek między aktywnością a czasem spędzonym na siedzeniu przed ekranami jest wyraźny.
Źródło: BMC Medicine