W ostatnich trzech dekadach przeciętny mieszkaniec świata przytył o 5-6 kg, a zdecydowanie problem prezentuje się na wsiach. Choć Polska nie wygląda najgorzej, to w naszej części Europy szczególnie wyraźnie rysują się różnice w wadze kobiet.
Tak szerokiej analizy jeszcze nie było. W Imperial College London naukowcy przeanalizowali dane z aż 2009 badań dotyczących populacji świata. Analizy dotyczą populacji ponad 112 milionów ludzi i pozwalają wysnuć pewne wnioski dotyczące globalnych tendencji w żywieniu. Ponieważ „sieć” badawcza zarzucona jest wyjątkowo szeroko, podstawowym mianownikiem w badaniach pomiędzy 1985 i 2017 jest BMI – wskaźnik masy ciała na metr kwadratowy.
Wnioski z jednej strony potwierdzają powszechną wiedzę na temat naszej wagi, a z drugiej – mogą zaskakiwać. Potwierdza się, że jako gatunek tyjemy, w dodatku naprawdę szybko. Na poniższej mapie widać, które kraje w ciągu 32 analizowanych lat przytyły najwięcej.
I choć dramatycznie sytuacja wygląda szczególnie w Afryce i Ameryce Łacińskiej, to niebieski kolor Polski nie powinien cieszyć. W naszym kraju gwałtowny wzrost otyłości obserwowany jest szczególnie w ostatniej dekadzie, a przez większość analizowanego okresu nie był znaczący. Dziś polskie nastolatki tyją szybciej niż w innych krajach europejskich.
Najciekawszy wniosek dotyczy jednak populacji nie z podziałem na kraje, lecz zależnie od miejsca zamieszkania. Wbrew powszechnemu przeświadczeniu, to nie mieszkańcy miast tyją najbardziej, ale osoby z obszarów wiejskich. Ogólnie rzecz biorąc, uzyskane dane wskazują, że od roku 1985 r. średnia wartość BMI na obszarach wiejskich wzrosła o 2,1 kg/m2 zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Natomiast w miastach wzrost wyniósł odpowiednio 1,3 kg/m2 u kobiet i 1,6 kg/m2 u mężczyzn.
Przyczyn takiego stanu jest wiele i zależą od analizowanego kraju. Dla przykładu, w krajach zamożnych tereny wiejskie cechują się gorszą infrastrukturą i wyższymi cenami przy jednoczesnej gorszej edukacji i niższych dochodach. Z kolei w krajach o niskich dochodach badacze dopatrują się zwłaszcza zmian w stylu życia wskutek mechanizacji rolnictwa.
Ogólnymi problemami wskazanymi w badaniu jest jakość i ilość spożywanego jedzenia. Jemy więcej, co nie znaczy, że lepiej. Równocześnie świadomość dotycząca niedostatecznej aktywności wciąż jest zbyt niska.
Źródło: Nature