Nie ma dobrego leczenia, jeżeli nie ma odpowiedniego rozpoznania choroby. Niezależnie od tego, z czym się zmagamy, ważna jest szybkość pojawienia się informacji, że coś jest na rzeczy. Podobnie jest z rakiem. Lekarze są w stanie lepiej nam pomóc, jeżeli już na samym początku wiedzą, co nam dolega. Są na szczęście tacy, którzy ciągle pracują nad tym, aby rozpoznanie i leczenie przebiegało o wiele sprawniej
Mowa tu o zespole badawczym, na którego czele stoi dr hab. inż. Marcin Sieńczyk. Zajmuje się on tworzeniem testów wykrywających wczesne stadia raka i innych chorób. Drugi kierunek jego poszukiwań to chemia medyczna, czyli potencjalne leki.
Cały zespół pracuje nad tym, by w końcu odnaleźć leki przeciwnowotworowe, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Potencjalnymi lekami mogą być związki, które hamują działanie enzymów zaangażowanych w rozwój i przerzutowanie komórek nowotworowych. Ich działanie mogłoby zapobiegać tworzeniu się nowych ognisk choroby. Na tym etapie prac badawczych typ nowotworu nie jest najważniejszy, bo mechanizm przerzutowania jest dla większości nowotworów zbliżony.
Inne potencjalne leki to związki, które działają antybakteryjnie, ale nie są to antybiotyki w tym klasycznym rozumieniu. Te związki to jednak tajna broń na bakterie, które nie reagują na zwykłe antybiotyki. Wszystko to jest możliwe, ponieważ mechanizm ich działania jest zupełnie inny.
Pozostają nam jeszcze wirusy. W związku z nimi naukowcy szukają leków na żółtaczkę typu C i herpeswirusy, czyli m.in. wirus opryszczki. Obecnie w leczeniu żółtaczki jako główny terapeutyk stosuje się interferon.
Naukowcy mówią, że ich leki wyróżniają się na tle tych, które są aktualnie dostępne. Twierdzą również, że mają nad nimi pewną przewagę. W perspektywie są nadal kolejne badania, które pozwolą sprawdzić czy leki są odpowiednie i kwalifikują się do leczenia ludzi.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl