Pasteryzacja to proces znany nie od dziś. Jednak wielu z nas ma dość mylne pojęcie o tym, co i w jaki sposób jest przetwarzane
W czasach, w których czytanie etykiety znajdującej się na produktach stanowi główne zajęcie podczas robienia zakupów, warto porozmawiać o tym, jak przedłuża się trwałość wspomnianych produktów lądujących w naszym koszyku. Na początek jednak kilka słów o postrzeganiu przez Polaków procesu pasteryzacji.
W drugiej połowie XIX wieku okazało się, że poszczególne potrawy lub napoje mogą nam dłużej służyć, jeśli poddamy je obróbce termicznej. Diametralnie wpłynęło to nie tylko na gospodarstwa domowe, ale przede wszystkim na przemysł spożywczy. Pozwala ona wyeliminować bakterie, które mają zamiar doprowadzić do fermentacji. Jak wynika z przeprowadzonych badań, prawie 60% Polaków jest przekonanych, że produkty z długim terminem przydatności do spożycia zawierają konserwanty, natomiast aż 91% ankietowanych jest zdania, że pasteryzować można wyłącznie w szklanych opakowaniach. Sprawa jednak wygląda zupełnie inaczej, gdyż procesowi można poddawać także te produkty, które znajdują się w innych opakowaniach, np. te w kartonach czy opakowaniach z plastiku. Podobnie rzecz się ma jeżeli chodzi o soki, nektary czy napoje.
– Najskuteczniejszym, a przede wszystkim naturalnym rozwiązaniem na walkę z konserwantami jest właśnie pasteryzacja, dlatego czytając etykietę, zwracaj uwagę na proces przedłużenia trwałości danego produktu i zawsze wybieraj produkty pasteryzowane – przekonuje dietetyk Agata Ziemnicka-Łaska.
Trudno nie ufać także historii procesu, gdyż pasteryzacja to tradycja, która trwa nieprzerwanie od dwóch wieków. Wśród istotnych zalet pasteryzacji należy także wymienić fakt, że dzięki jej zastosowaniu w przypadku soków smak, aromat i wartości odżywcze owoców i warzyw, z których są produkowane, nie ulegają praktycznie żadnej zmianie. To właśnie dzięki pasteryzacji soki, nektary i napoje mogą być przechowywane w różnych rodzajach opakowań, które łatwo dostosować do naszych bieżących potrzeb, bez wpływu na jakość sprzedawanego w nim płynu.
Źródło: Hill+Knowlton Strategies