Zażywając lekarstwa powinniśmy zwracać uwagę na to co jemy. Nie wszystkie produkty lubią medykamenty i dobrze na nie reagują. Jest to ważne nawet wtedy, gdy stosujemy suplementy diety
Suplementy mają nam przede wszystkim pomagać. Nie zawsze tak jednak jest. Zdarza się, że przyjmowane przez nas środki nie mają szans wykazać się swoimi właściwościami, ponieważ zostają stłamszone przez jedzenie, które spożywamy. Jeżeli jednak ich działanie zostanie powstrzymane to nie będzie to jeszcze najgorszy ze skutków. Znacznie gorzej jest jeśli to połączenie zagrozi naszemu zdrowiu. Pomiędzy lekami syntetycznymi, a różnymi składnikami roślinnymi często dochodzi do niekorzystnych interakcji. Przykładem może tu być dziurawiec złocisty, który osłabia działanie zażywanych przez kobiety hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Skutkiem tego mogą być nieregularne krwawienia, a czasami nawet niechciana ciąża. Nalewka lub herbatka z dziurawca, jednego z najbardziej popularnych ziół, często stosowanego na łagodzenie stresów lub jako środek nasenny, może też pogarsza skuteczność digoksyny – leku z naparstnicy stosowanego w leczeniu niewydolności serca.
– Zioła i suplementy diety, jak też niektóre składniki pokarmowe, zmniejszają lub zwiększają stężenie wielu leków we krwi, czasami nawet wielokrotnie – wyjaśnia dr Katarzyna Wolnicka z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie
Problemy z wchłanianiem się leków można mieć przede wszystkim po spożyciu ziół przeczyszczających, a więc tych zwiększających perystaltykę jelit. Zaliczyć do nich można m.in. aloes, korzeń kruszyny, liść i owoce senesu oraz korzeń rzewienia, często wykorzystywane w odchudzających mieszankach ziołowych.
Lukrecja nie powinna być natomiast stosowana wraz z hormonalną terapią zastępczą. Dlaczego? Zawiera ona fitoestrogeny, które mogą nasilać działanie leków hormonalnych. W efekcie zwiększa to prawdopodobieństwo wystąpienia nudności, obrzęków, migreny czy drażliwości piersi. Lukrecja w zestawieniu ze środkami antykoncepcyjnymi powoduje nadciśnienie oraz hipokaliemię, a więc zbyt niskie stężenie potasu w surowicy krwi. Lukrecja jest szczególnie niebezpieczna u osób zażywających leki moczopędne (stosowane np. w leczeniu nadciśnienia), gdyż zwiększa wydalanie jonów potasowych przez nerki. Objawem tego są osłabienie, bolesne skurcze mięśni i zaburzenia rytmu serca. Równie nieobliczalny może być rabarbar lekarski, a więc rzewień dłoniasty, który zwiększa wydalanie z organizmu potasu.
Wiele z ziół trzeba także odstawić przed poddaniem się operacji. Czosnek (lub zawierające go preparaty) trzeba przestać spożywać tydzień wcześniej, gdyż zwiększa krwawienia i może pogarszać gojenie się ran. Podobnie działa miłorząb, ale wystarczy z niego zrezygnować 36 godzin przez zabiegiem. Za nasalające się krwawienie może odpowiadać również żeń-szeń. Zdarza się, że jest on odpowiedzialny za hipoglikemię i spadek poziomu glukozy we krwi. Z niego należy zrezygnować na tydzień przed planowanym zabiegiem. Osoby stosujące kozłek lekarski powinny natomiast wiedzieć, że jest on przyjmowany jako środek uspokajający oraz ułatwiający zasypianie. Zażywając go można sobie więc przedłużyć działanie narkozy. Odstawiać go należy stopniowo, w przeciwnym razie istnieje możliwość pojawienia się obajzwów abstynencji.
Groźne interakcje z lekami może też powodować żywność. Produkty zawierające duże ilości błonnika osłabiają działanie naparstnicy oraz przeciwdepresyjnych leków trójpierścieniowych (takich jak amitryptylina), gdyż pogarszają ich wchłanianie w przewodzie pokarmowym. Przykładem może być sok grejpfrutowy. Sprawia on, że metabolizm leków przeciwhistaminowych, a więc stosowanych w przypadku alergii, zostaje spowolniony. Prowadzi to do nagromadzenia się leczniczej substancji. Jego nadmiar prowadzi m.in. do zaburzeń rytmu serca. Sok grejpfrutowy powoduje również wielokrotny wzrost stężenia we krwi statyn, leków obniżających poziom cholesterolu we krwi, takich jak lowastatyna, simwastatyna i atorwastatyna.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl