Wystarczy „plecak z bombą”, aby zniszczyć nowotwory, które gnieżdżą się w miejscach niedostępnych dla współczesnej medycyny. W jaki sposób można się pozbyć problemu używając…bomby?
Aby pokonać niedoskonałości i choroby trzeba się czasami odwoływać do różnych podstępnych metod, nawet jeśli wydają się one być niebezpieczne, a czasami i abstrakcyjne. Na jeden z takich sposobów wpadła prof. Magdalena Król z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie. Odkryła ona, że komórki układu odpornościowego przekazują komórkom nowotworowym pewien rodzaj białek. Badaczka chce więc wykorzystać te białka i wewnątrz nich „przemycić”czynniki antynowotworowe, a więc np. leki.
Ta metoda ma pozwolić na unieszkodliwienie wielu guzów nowotworowych. Możliwość taką prof. Król porównuje do założenia komórkom immunologicznym plecaków z ładunkami wybuchowymi, dla których celem będzie nowotwór. Ma to zostać wykorzystane przede wszystkim w leczeniu przerzutów nowotworowych, które nadal są poważnym problemem klinicznym.
– Komórki immunologiczne, które są przedmiotem moich badań, wędrują do rejonów niedotlenionych i niedokrwionych w obrębie guza – tam nie docierają absolutnie żadne leki. Po chemioterapii wydaje się, że guz zniknął, bo większość masy guza została usunięta. Jednak komórki nowotworowe pozostają i bywają przyczyną wznowy lub przerzutów – wyjaśnia prof. Król. Równocześnie badaczka zaznacza, że do wykorzystania tej metody w praktyce jeszcze długa droga, Okres wprowadzania nowych terapii trwa co najmniej dziesięć lat i podobnie może być w tym przypadku.
Prof. Król został przyznany Grant Europejskiej Rady ds. Badań. Na badania w ramach pięcioletniego projektu badaczka otrzyma ponad 1,4 mln euro.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl