Optymistów i pesymistów z łatwością można od siebie odróżnić. Zupełnie inne jest u nich nastawienie do życia, sposób reagowania na poszczególne wydarzenia, a może i ryzyko pojawienia się depresji
Trudno jest sprawdzić czy wśród ludzi pesymiści są bardziej narażeni na depresję. Odpowiedź na to pytanie mogą jednak przybliżyć badania na szczurach. Na nich skupia się m.in. dr hab. Rafał Ryguła z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie. W tych badaniach najważniejsze wydają się być związki pomiędzy tendencyjnością poznawczą, przejawiającą się optymizmem bądź pesymizmem, a chorobami psychicznymi. Dzięki tym badaniom ma on nadzieję dowiedzieć się czy zwierzęta pesymistyczne są znacznie bardziej wrażliwe na pojawienie się depresji.
Optymizm i pesymizm zarówno u ludzi jak i u szczurów może być czymś przejściowym albo i trwałą cechą. Są jednak i tacy badacze, którzy uważają, że szczur w ogóle nie może cierpieć na depresję. – Mamy jednak modele, które w znaczącym stopniu przypominają to, co charakteryzuje depresję u ludzi. Możemy więc niejako modelować na szczurach aspekty psychologiczne, które występują u chorych ludzi – opowiada naukowiec.
Skąd wiemy jednak, że ktoś cierpi na depresję? W przypadku ludzi objawia się ona poprzez różne sytuacje. Chorzy nie chcą np. uczestniczyć w zabawie ze znajomymi czy spotkaniach w gronie przyjaciół, nie cieszy ich również dobre jedzenie ani seks. Jeśli chodzi o zwierzęta to może się to objawiać np. tym, że jedzą swoje przysmaki z taką samą zaciętością co rzeczy, za którymi nie przepadają.
Nie są to pierwsze badania dotyczące depresji przeprowadzane z udziałem szczurów. – Pierwsze modele z lat 60. polegały na fizycznym stresowaniu gryzoni. Z czasem u osobników takich obserwowano bezradność i anhedonię. Chociaż jednak objawy przypominały depresję, to ich źródło w niczym depresji nie przypominało – u ludzi depresja nie wynika przecież z fizycznego stresu. Eksperymenty nie były więc dość wiarygodne – przypomina dr Ryguła.
Z przeprowadzanych niedawno badań wynika, że ta pesymistyczna tendencyjność poznawcza może być markerem chorób depresyjnych. Kolejny wniosek wiąże się z wywoływaniem optymizmu i pesymizmu. Okazuje się, że stany te mogą zostać wywołane poprzez oddziaływanie farmakologiczne na neuroprzekaźniki, które są faktycznie zaangażowane w depresję. Co za tym idzie, jest część wspólna pomiędzy pesymizmem i depresją.
Wskazanie związków między pesymizmem a depresją u ludzi byłoby niezmiernie trudne. Aby to określić potrzebne byłyby badania całej populacji, nie ma jednak dostępu do takich badań, dlatego też naukowcy zdecydowali się na badania na zwierzętach.
Źródło: www.nuakawpolsce.pap.pl