Choć samochód jest tym pojazdem, po który najczęściej sięgamy to coraz częściej na ulicy można również zauważyć fanów dwóch kółek, a więc rowerów. Popularność w ostatnim czasie zyskują też rowery elektryczne. Skąd ta fascynacja?
Skoro nie wiemy, o co może chodzić to zapewne są to pieniądze. Po pierwsze, chcąc kupić samochód musimy wydać sporo pieniędzy. Tym bardziej jeśli zależy nam na jednym z wielu nowych modeli. Kilkadziesiąt tysięcy złotych to nie jest suma, którą łatwo wyciągnąć z kieszeni – zwykle trzeba nałożyć na siebie długotrwałe zobowiązania, a mało kto czuje się z tym komfortowo. Na e-bike’a wydamy jednorazowo kilka tysięcy złotych i bardzo nas ucieszy, że to właściwie koniec naszych wydatków. Z samochodem niestety tak nie jest.
Poza pieniędzmi na kupno samochodu trzeba jeszcze regularnie wydawać oszczędności na naprawy, paliwo, przeglądy czy szereg innych kwestii. Do tego należy doliczyć parkomaty, okazjonalny mandat oraz ewentualne stałe miejsce parkingowe (w coraz ciaśniejszych miastach jest to często niezbędne, a wydatki rosną nawet o paręset złotych miesięcznie).
W przypadku e-bike’a te koszty znacznie się zmniejszają. Nie trzeba go ubezpieczać, choć oczywiście jest to możliwe. Nie musimy się z nim przejmować cenami paliwa, a z przeglądem możemy zaczekać do momentu aż stwierdzimy, że faktycznie jest mu on potrzebny, ale z pewnością nie zapłacimy za niego więcej niż za przegląd zwykłego roweru. Ładowanie roweru to maksymalnie 50 gr, co starcza na przejechanie 80 km – łączny miesięczny koszt dla bardzo aktywnego użytkownika to koszt poniżej 5 zł.
Sporym jednorazowym kosztem jest bateria, którą należy regularnie wymieniać, ale 1500-2000 zł raz na pięć lat w porównaniu do kosztów utrzymania auta to oczywiście niewielka kwota. Bateria powinna wytrzymać 1000 cykli ładowania, tj. 80 000 km. Daje to 25 km dziennie przez ponad 8 lat, a więc bardzo dużo.
Jest jeszcze wiele innych korzyści. Rower pomaga nam uniknąć korków czy problemów z poszukiwaniem miejsca parkingowego. Nie można także zapominać o możliwości zadbania o swoją kondycję. W formie warto być również zimą. Takie jeżdżenie na rowerze jest wtedy bardzo zdrowe dla płuc, serca i mięśni, a zimowi rowerzyści chorują na wiosnę bardzo rzadko.
Obchodzony 22 września Dzień Bez Samochodu wydaje się być dobrym na to, aby pomyśleć o zmianie pojazdu, z którego korzystamy. Zmniejszymy nie tylko swoje koszty, ale i niejednokrotnie czas trwania podróży. Poza tym być może dzięki temu będziemy mieć okazję do tego, by nieco bardziej zadbać o swoją formę.
Źródło: LEWIS