Biegi survivalowe – dzięki widowiskowym przeszkodom i urozmaiconym trasom – sprawdzają nie tylko siłę, ale i charakter zawodników. Tego typu imprezy święcą triumfy za granicą, a w Polsce zyskują coraz większą rzeszę oddanych fanów, zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. Co jeszcze warto wiedzieć na temat tych niestandardowych wydarzeń biegowych?
Wspinaczka po linie, skok na niemal pionową ścianę, czołganie się pod drutem kolczastym, a do tego kilka bądź kilkanaście kilometrów biegiem – to tylko niektóre wyzwania, z jakimi muszą mierzyć się uczestnicy biegów ekstremalnych. Wbrew pozorom, imprezy survivalowe niekoniecznie są rozrywką tylko dla wybranych. Przedstawiamy 5 faktów na temat tej wyjątkowej dyscypliny sportu.
1. Najstarszy bieg z przeszkodami liczy sobie 30 lat!
Wbrew obiegowej opinii, biegi z przeszkodami nie są nowością na rynku biegowym. Wręcz przeciwnie – cechują się wieloletnią tradycją. Pierwsi śmiałkowie wystartowali w biegu z przeszkodami już w 1987 roku, w angielskiej wsi Perton, położonej w hrabstwie Staffordshire. Co ciekawe, do dziś ten właśnie bieg, znany szerzej pod nazwą „Tough Guy”, uznawany jest za najbardziej ekstremalny na świecie, co potwierdza chociażby fakt, iż co roku do mety nie dociera średnio 1/3 zawodników. Mało tego – wszyscy uczestnicy podpisują przed startem oświadczenie, zgodnie z którym organizator nie ponosi żadnych konsekwencji za wypadki na trasie, nawet w przypadku, gdy są one śmiertelne. Dodatkowo, każda z przeszkód, wśród których można wymienić ściany ognia czy kable wiszące pod wysokim napięciem, jest oznaczona plakietką „Wchodzisz na własne ryzyko”.
2. Popularny jak imprezy survivalowe
Zróżnicowany poziom tras i przeszkód, ale i wyjątkowa atmosfera zawodów survivalowych sprawiają, że tego typu imprezy przyciągają coraz większą liczbę śmiałków zainteresowanych ekstremalną formą biegania. – W 2015 roku, tylko we wrocławskiej edycji naszych biegów wzięło udział ponad 2 tys. osób, podczas gdy rok później było ich już ponad 5,5 tys., co stanowi rekord, jeśli chodzi o frekwencję na biegach ekstremalnych w Polsce. Co istotne, sukcesywnie rośnie też liczba kibiców pojawiających się na naszych biegach, jako że przyjmują one formę sportowego festiwalu z atrakcjami dla całej rodziny – mówi Dawid Lewandowski, organizator cyklu miejskich biegów z przeszkodami Survival Race. Rosnące zainteresowani zawodami ekstremalnymi to również konsekwencja wszechobecnej mody na bieganie. Miłośnicy klasycznego biegania ulicznego często poszukują nowych, ciekawych wyzwań i mniej sztampowych, monotonnych tras – w efekcie trafiają więc na start biegów survivalowych.
3. Nie tylko dla twardzieli
Wiele osób uważa, że imprezy survivalowe wymagają od uczestników życiowej formy, morderczych treningów i wieloletnich przygotowań. – Większość biegów z przeszkodami oferuje różne opcje zaawansowania tras, tak aby mogli w nich wystartować wszyscy, bez względu na poziom przygotowania psychofizycznego. W naszych biegach zakres tras rozpoczyna się od dystansu 3-kilometrowego, przygotowanego z myślą o amatorach rozpoczynających swoją przygodę z survivalem, a kończy na 36-kilometrowym odcinku dla najbardziej wytrwałych weteranów – mówi Dawid Lewandowski z Survival Race. Nierzadko można też spotkać się z opinią, że to rozrywka przeznaczona jedynie dla mężczyzn. Nic bardziej mylnego. – Mniej więcej co piąty uczestnik biegów Survival Race jest płci żeńskiej. Liczymy na to, że z każdą, kolejną edycją liczba ta będzie wzrastać, zwłaszcza że kobiety są z reguły bardziej wytrzymałe psychicznie niż mężczyźni – dodaje Dawid Lewandowski.
4. Biegi survivalowe to doskonały sprawdzian ogólnej sprawności
Imprezy survivalowe nie przyciągają jedynie osób, które na co dzień trenują bieganie. Tego typu wydarzenia to rozrywka zarówno dla amatorów sporadycznego joggingu i fitnessu, przez miłośników ćwiczeń siłowych czy crossfitu, aż po doświadczonych uczestników maratonów. Niezależnie od preferowanej przez nas formy aktywności fizycznej, w biegach survivalowych liczy się przede wszystkim ogólna sprawność fizyczna oraz dobra kondycja psychiczna. Wspinaczka po linie, czołganie się pod drutem kolczastym czy konieczność wdrapania się na kilkumetrową rampę są sprawdzianem siły, spacery po linach i belkach testują równowagę, a przebiegnięcie przez trasę ostrzeliwaną przez rząd karabinków paintball czy przedarcie się przez tabun walecznych Vikingów stanowi dowód determinacji i silnego charakteru.
5. Nie ma tu miejsca na nudę
Bardzo ważnym wyróżnikiem biegów ekstremalnych jest ich zmienna i urozmaicona formuła, co sprawia, że udział w imprezie survivalowej to za każdym razem zupełnie inne doświadczenie. Zawodnicy są co roku zaskakiwani malowniczymi, ekscytującymi trasami, jak i coraz bardziej wymyślnymi przeszkodami. Dodatkowych emocji dodaje też oprawa i atmosfera tego typu wydarzeń. Większość uczestników staje na starcie nie z myślą o biciu rekordów i jak najszybszym pokonaniu trasy, ale raczej z zamiarem dobrej zabawy, zmierzenia się z własnymi słabościami oraz porządnego „sponiewierania się” w błocie. Biegi survivalowe to również recepta dla osób potrzebujących dodatkowego strzału adrenaliny. Ich siłą jest zwłaszcza wspomniana wcześniej atmosfera – zawodnicy wspierają się wzajemnie na trasie, co nierzadko skutkuje nowymi przyjaźniami, a nawet… zaręczynami. – Podczas ubiegłorocznego biegu we Wrocławiu byliśmy świadkami zaręczyn jednej z par startujących w zawodach. To najlepszy dowód na to, że biegi survivalowe łączą ludzi – mówi Dawid Lewandowski.
Biegi z przeszkodami stanowią bardzo prężnie rozwijającą się dyscyplinę sportu. Dodatkowo, z uwagi na brak standaryzacji odnośnie przeszkód, organizatorzy prześcigają się w kreatywności i wymyślaniu nowych utrudnień. Jest to więc obecnie jedna z najciekawszych alternatyw dla tradycyjnych imprez biegowych.