Paradontoza to jedna z tych chorób, których się obawiamy, bo nie wiemy z czym się ona wiąże. Nie do końca zdajemy sobie sprawę, jak przebiega i kiedy możemy się nią zarazić
Zapalenie dziąseł może wynikać z nieodpowiedniej higieny czy złych nawyków. U źródeł paradontozy stoją jednak przede wszystkim bakterie. Co gorsze, jest ona również dziedziczna, a to oznacza, że nie każdy jest w stanie się przed nią uchronić. Jak szacują naukowcy, genetyczne podłoże tej choroby jest problemem nawet dla 30% Europejczyków. Nie oznacza to jednak, że każde dziecko odziedziczy tę chorobę po swoich rodzicach.
Warto też pamiętać o tym, że paradontozą można się zarazić. Wszystko dlatego, że głównym źródłem jej powstawania są wspomniane bakterie. Badania amerykańskich naukowców potwierdzają, że bakterie odpowiedzialne za choroby przyzębia mogą być przekazywane za pośrednictwem śliny, najczęściej z rodziców na dzieci lub pomiędzy partnerami. Poprzez jeden pocałunek możemy przekazać drugiej osobie nawet 80 mln bakterii. Podobne ryzyko istnieje, gdy pijemy z jednej butelki czy umyjemy zęby czyjąś szczoteczką. W ustach każdego z nas bytują bakterie – te dobre oraz te złe. Całując kogoś, kto ma paradontozę lub próchnicę, zwiększamy ilość tych „złych” bakterii w naszej jamie ustnej i narażamy się na rozwój dolegliwości.
Mimo, że paradontoza kojarzy się nam głównie z ludźmi dorosłymi to nie omija również dzieci. W takich przypadkach ma ona jednak zupełnie inny przebieg. Zazwyczaj spowodowana jest ona wadą zgryzu. Dlatego też dobrze jest stosunkowo wcześnie wyeliminować czynniki ryzyka nierównego uzębienia. Do tych czynników należy np. stosowanie zbyt długo smoczka lub ssanie kciuka. Jeśli zareagujemy w porę to mamy większe szanse na uniknięcie leczenia ortodontycznego, ale i rozwoju wspomnianej paradontozy.
Naukowcy zauważyli również, że zapalenia dziąseł można się nabawić korzystając np. z tych samych naczyń. Z tego powodu warto chronić dzieci przed jedzeniem i piciem przy wykorzystaniu tych samych sztućców.
Źródło: Skymed.pl