Odkrywając zalety pięknej pogody docieramy w końcu do tego, jak może ona wpływać na nasze samopoczucie i podejmowane każdego dnia działania. Jedno jest pewne, nasz organizm lubi promienie słońca i chce, aby dzień był jak najdłuższy
Nasz organizm świetnie potrafi odczytać, ile słońca i naturalnego światła dostarczamy mu każdego dnia. W zależności od tego produkuje też odpowiedniej ilości hormonów. Które z nich są najważniejsze? Jest to na pewno melatonina, która powstaje w gruczole zwanym szyszynką i reguluje u ludzi rytmy okołodobowe, w tym cykle snu i czuwania. W nocy jest ona syntezowana i pozwala nam na dłuższy sen, który jest bardziej efektywny. Kiedy poddajemy się ekspozycji na światło słoneczne musimy również być świadomi, że wpływa to na zwiększenie się ilości serotoniny, a więc tzw. hormonu szczęścia.
Skrócenie lub wydłużenie dnia zmienia więc sezonowo równowagę między melatoniną a serotoniną, pośrednio prowadząc do zmian nastroju. Jesienią i zimą więcej mamy melatoniny, ale za to znacznie mniej serotoniny. Stanowi to zresztą jeden z powodów depresji, która w tym czasie pojawia się znacznie częściej.
Kiedy dni się wydłużają, ludzie czują się o wiele lepiej. Nie chodzi tutaj tylko o ich mniejszą senność, ale przede wszystkim o zmianę nastroju. Stajemy się wtedy weselsi. a do tego zupełnie zmienia się nasze podejście do kontaktów seksualnych. Stąd też ta chęć znalezienia sobie partnera i zakochania się. Skąd takie zachowanie? Obniża się produkcja melatoniny, a wzrasta wydzielanie hormonów płciowych.
Poprawa samopoczucia, związana z wydłużeniem dnia, może pośrednio służyć również systemowi odpornościowemu. Im lepszy mamy nastrój tym łatwiej naszemu organizmowi się bronić. Kiedy wydłużają się dni – stajemy się mniej ospali, zaczynamy się więcej ruszać i mija nam ochota na tłuste posiłki, po które często sięgamy jesienią i zimą. W związku z wiosennymi rytmami okołodobowymi magazynujemy więc mniej tłuszczów, a to może być dobre dla serca i układu krążenia.
To, ile nasz organizm przyjmuje światła wpływa też na kości. Dzięki promieniom słońca obecna w skórze prowitamina D przekształca się w witaminę, która umożliwia wchłanianie wapnia i fosforanów oraz ich wykorzystanie do budowy kości i zębów, prawidłowej pracy serca i przemiany materii.
Nie chodzi tutaj jednak o nadmierne korzystanie z uroków lata i wygrzewanie się na słońcu całymi dniami. Gdy otrzymujemy tego słońca zbyt dużo to musimy się również liczyć z ewentualnymi problemami zdrowotnymi. Wśród nich są m.in. błędy w DNA, które stanowią źródło powstawania nowotworów. Dodatkowo, nasza skóra może się znacznie szybciej starzeć.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl