Nowe czasy niosą za sobą także nowe standardy poszczególnych usług. Bardzo istotny staje się ich odbiór przez klientów, dlatego właściciele i usługodawcy starają się coraz lepiej wypadać przed tymi, którzy do nich przychodzą
Branża medyczna wcale nie jest tu żadnym wyjątkiem. Dlatego też sami lekarze coraz częściej muszą we własnym zakresie dbać o swój wizerunek i renomę. W XXI wieku nie jest to takie proste, gdyż pacjenci chętnie opowiadają w Internecie o swoich wizytach lekarskich i to właśnie w sieci toczy się największy bój o opinię. Dotyczy to oczywiście również samych placówek zdrowotnych, ich wyposażenia, czystości i standardów.
Przez bardzo długie lata profesja lekarza otoczona była szacunkiem i nietykalnością. To lekarz znał tajniki leczenia, a los pacjenta zależał tylko i wyłącznie od niego. Kto mógł oceniać lekarzy? Być może tylko starsi koledzy po fachu. Wraz z upowszechnieniem Internetu pojawili się także inni specjaliści – użytkownicy sieci. Internet sprawił, że lekarz przestał być pewnym guru. Wielu pacjentów analizuje zapisy innych internautów po to, by określić (choć w przybliżeniu), co im dolega. Mimo, że nie zawsze jest to zgodne z prawdą to chętnie korzystają oni z tego przywileju. Czytają też, co o poszczególnych lekarzach piszą inni, sami też wystawiają podobne opinie.
Równie ważna jest kwestia samych placówek medycznych. One także istnieją w sieci, mają swoje strony internetowe czy profile na portalach społecznościowych. Media społecznościowe stały się też nowoczesnym forum publicznym stanowiącym narzędzie do szybkiego kontaktowania się z otoczeniem i to zarówno zewnętrznym (pacjenci) jak i wewnętrznym (kadra medyczna).
Na profesjonalny wizerunek lekarza, w dużej mierze składa się jego obecność na profilach w portalach medycznych odwiedzanych przez pacjentów. Lekarze, którzy nie są widoczni w sieci tracą potencjalnych pacjentów nie dlatego, że nie są świetnymi specjalistami, ale dlatego, że pacjenci nie znajdując informacji na ich temat, wybierają lekarza spośród tych, którzy dokładnie opisują swoją praktykę i dbają o swój wizerunek online.
Skoro są plusy to musza być i minusy. Dlatego to co może być wsparciem, może być też udręką. Zdarza się również tak, że na wspomnianych serwisach pojawiają się negatywne opinie o lekarzach i placówkach. Mogą się tam znaleźć zarówno te słuszne, jak i zupełnie niezwiązane z rzeczywistością. Co może być powodem takich zgryźliwych komentarzy? Wszystko, na przykład odmowa wystawienia zwolnienia lekarskiego. Trzeba jednak pamiętać, ze internauta, który ocenia działanie lekarza znajduje się w sieci pod pewnym pseudonimem, nie ma więc nic do stracenia. Lekarz odpowiada jednak za to swoim nazwiskiem. Jego dane osobowe są powszechnie dostępne.
Zaufać czy nie zaufać?
Bardzo ważne jest weryfikowanie informacji, które znajdujemy w sieci na temat naszego zdrowia. Nie należy wyciągać zbyt pochopnych wniosków, np. gdy lekarz do którego się wybieramy, ma w jakimś rankingu internetowym zaledwie dwie gwiazdki (w tym jedną pozytywną, a drugą negatywną). Taki system oceny, nie jest absolutnie wiarygodny i nie powinniśmy kierować się nim przy wyborze lekarza. Najlepiej korzystać z serwisów, w których treści tam zamieszczane są weryfikowane przez specjalistów w danej dziedzinie.
Lekarze zgodnie twierdzą, że oczernianie może stać się zbyt niebezpieczne, jeśli robi się to anonimowo. To szkodzi zaufaniu, które w tym zawodzie jest potrzebne. Złośliwa plotka może być potraktowana jak wiarygodna informacja, a wtedy lekarz nie ma szans na obronę. Występują także obawy, że negatywne oceny mogą być po prostu efektem nieuczciwej konkurencji w branży lekarskiej.
Środowisko lekarskie coraz lepiej radzi sobie z medialnym funkcjonowaniem, z dbałością o własny wizerunek, coraz częściej obecność w mediach przedstawicieli placówek medycznych jest przemyślana i nieprzypadkowa. Trzeba dodać, że brak świadomej strategii wizerunkowej, może być przyczyną utraty reputacji i sympatii w społeczeństwie.
Źródło: www.prasoweinfo.pl