Opaski monitorujące aktywność mogą być skutecznym narzędziem do poprawy stanu zdrowia. Konieczne jest jednak wyznaczanie sobie celów przy korzystaniu z nich – przekonują badacze z Oregon Health & Science University na łamach „British Journal of Sports Medicine”.
Niektórzy z nas dostali „opaskę fitness” na święta, inni korzystają z aplikacji w telefonie czy na smartwatchu. Jednak niezależnie od formy, coraz więcej z nas regularnie monitoruje swoją aktywność na którymś z urządzeń. Tylko czy od samego sprawdzania liczników kroków czy kalorii stajemy się bardziej fit?
Według tego badania, przeprowadzonego w amerykańskim Oregonie – wręcz przeciwnie! Autorzy przez pół roku śledzili codzienne życie ponad 400 dorosłych osób, głównie pracowników biurowych. Każda z tych osób otrzymała opaskę na nadgarstek, która zliczała ich aktywność. Było to typowe urządzenie oferujące pomiar ruchu w przód/tył, góra/dół, na boki oraz licznik uderzeń serca.
Okazało się, że bez wyznaczania konkretnego celu, aplikacje wcale nie czyniły ludzi bardziej świadomymi swojego zdrowia. Przeciwnie, aż 57% uczestników badania było przeświadczonych, że stają się bardziej fit, podczas gdy było dokładnie odwrotnie.
Podczas badania uczestnicy stopniowo ograniczali swą aktywność fizyczną, choć trzeba zaznaczyć, że najpewniej nie ma to wiele wspólnego z samymi urządzeniami. Eksperyment prowadzono bowiem od lata do zimy, w Oregonie zbliżonych pogodowo do Polski, czyli w okresie naturalnego spadku aktywności ludzi.
Niemniej, ciekawy jest fakt, że samo posiadanie urządzenia dawało właścicielom poczucie, że idzie im coraz lepiej. Tymczasem ich BMI, cholesterol, ciśnienie czy poziom cukru – wszystkie parametry monitorowane przez badaczy – wcale się nie poprawiły.
Podsumowując badanie prof. Luke Burchill apeluje, by nie ograniczać się do zerkania na urządzenie, które przypomina nam, że spalamy kalorie. – By urządzenia monitorujące aktywność były skuteczne, trzeba stawiać sobie konkretne cele i trzymać się ich. Gdy połączymy posiadanie takiego urządzenia z osiąganiem 7-10 tysięcy kroków dziennie czy 150 minut wysiłku tygodniowo, to takie trackery okazują się potężnym narzędziem do zwiększenia aktywności fizycznej – zwraca uwagę Burchill.
Jednocześnie profesor zaleca, by osoby mające zamiar na dobre „związać się” z urządzeniem pilnującym aktywności najpierw skonsultowały się z lekarzem. To z nim powinny ustalić, jaki poziom wysiłku w ich sytuacji zdrowotnej będzie najlepszym celem, do którego należy dążyć.
Źródło: British Journal of Sports Medicine