Jeżeli borykałeś się kiedyś z nieprzyjemnym zapachem z ust, z pewnością wiesz, o czym będzie mowa. Nabycie tej przypadłości to nie problem. Gorzej jest jednak, kiedy chcemy się jej pozbyć
Halitoza to nic innego, jak nieprzyjemny zapach z ust. Trzeba przyznać, że to dość wstydliwa dolegliwość. Przez nią nie tylko odczuwać można dyskomfort, ale i mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów towarzyskich czy zawodowych.
Do kogo powinniśmy się jednak zgłosić, aby zerwać z tą niemiłą dolegliwością i czy należy ją określać mianem choroby? Amerykanie twierdzą, że stanowi ona właśnie jedną z wielu chorób. W Polsce jednak nadal jest objawem złych nawyków żywieniowych czy nieodpowiedniej higieny. Tak czy inaczej, wiele osób zgłasza się z halitozą prosto do swojego stomatologa, który jednak nie zawsze może służyć pomocą, gdyż tego typu dolegliwość może być równie dobrze efektem innej choroby, z którą mierzy się organizm.
Niektórzy z uporem maniaka starają się zniwelować nieświeży oddech miętówkami lub gumą do żucia. Tak naprawdę pomoże to jedynie chwilowo zniwelować zapach. Warto zatem najpierw mimo wszystko udać się do stomatologa, by ten przeprowadził przegląd zębów i być może pozwoli mu to postawić pierwsze diagnozy.
Jak przekonują specjaliści najczęstszym powodem halitozy jest niedostateczna higiena zębów, dziąseł, a także… języka. Wilgotna i ciepła jama ustna to bowiem idealne środowisko do rozwoju różnego rodzaju mikrobów: grzybów, wirusów czy bakterii. Naukowcy podają, że liczba gatunków tych ostatnich przekracza 600, zaś w każdym mililitrze śliny można naliczyć aż 100 mln bakterii, z czego wiele jeszcze jest nie nazwanych. Te dane z pewnością robią wrażenie. Rozkładające się bakterie uwalniają lotne związki siarki, czego efektem jest niemiła woń. Zaniedbania higieny jamy ustnej możemy przypłacić nie tylko nieprzyjemnym oddechem, ale też rozwojem próchnicy czy chorób dziąseł, których główną przyczyną są właśnie bakterie zalegające w naszych ustach. Odpowiednio dbając o zęby, dokładnie je myjąc i nitkując oraz czyszcząc język, trzymamy groźne bakterie w ryzach.
Różne źródła halitozy
Jak zostało już wspomniane, halitoza może mieć podłoże stomatologiczne. Na korzyść jej występowania działają przecież przede wszystkim różnego rodzaju wady, ubytki zębowe czy nieodpowiednio dopasowane plomby. Często problemy biorą się także z pozostawionych w niedostępnych miejscach resztkach jedzenia. Dlatego też istotne jest korzystanie z nici dentystycznej. U źródła halitozy może stać także paradontoza, która wywołuje nieprzyjemny zapach.
Nieprzyjemny oddech to też problem palaczy. Dokucza im suchość w ustach, która często poprzedza rozwój halitozy. Ślina jest naturalną barierą dla bakterii, więc gdy jej produkcja maleje, to bardziej ryzykujemy rozwojem schorzeń zębów i dziąseł, również halitozy. Suchości w ustach sprzyja również dieta bogata w sól, pikantne potrawy, kawa, mocna herbata czy picie alkoholu.
A może stoi za tym coś jeszcze?
Mówiąc ciągle o odpowiedniej higienie, nie zapominajmy, że nieświeży oddech mogą warunkować również choroby ogólnoustrojowe, problemy z wątrobą, nerkami, oskrzelami czy wahaniami hormonalnymi. Podobnie jest w kwestii występowania anoreksji lub cukrzycy, która nie do końca jest dobrze leczona. Równie dobrze, może stać za tym któreś ze schorzeń laryngologicznych, krzywa przegroda nosowa albo przyjmowane przez nas leki. Jak powinniśmy reagować? Przede wszystkim warto bacznie obserwować swój organizm, a gdy pojawią się kolejne niepokojące objawy, od razu skontaktować się z lekarzem. Jeżeli stomatolog nie będzie w stanie pomóc na te dolegliwości to należy znaleźć lekarza, który będzie specjalizował się w innej dziedzinie na przykład w chorobach wewnętrznych. On powie, co złego dzieje się w organizmie.
Źródło: Skymed.pl