Są kraje, w których uśmiech, którego możemy zobaczyć na ulicy czy w innych miejscach publicznych nie jest pożądany. Z drugiej jednak strony wzbudza on zaufanie, a my stajemy się w oczach innych bardziej szczerzy. Uśmiechać się zatem czy nie uśmiechać?
Uśmiech stanowi zupełnie typową i naturalną reakcję człowieka. Może być efektem zarówno dobrego nastroju jak i zabawnej sytuacji, której doświadczamy. Nie każdy uśmiech jest jednak taki sam. Zwykły, przyjazny uśmiech, zwany też afiliacyjnym pozwala nam na okazanie życzliwości nowo poznanej osobie. Uśmiech pewności siebie, władztwa umożliwia dominowanie nad innymi. Kiedy ktoś nam coś zabawnego opowiada, śmiejemy się do rozpuku. Wstydząc się, możemy pozwolić sobie na uśmiech zakłopotania. Możliwości jest zatem wiele.
Co więcej, jest on przede wszystkim komunikatem niewerbalnym wysyłanym przez nasze ciało. W toku ewolucji najprawdopodobniej przynosił pożądane efekty i na stałe zagościł w repertuarze naszych zachowań. Zazwyczaj trudno jest nam go w pełni kontrolować. Może on jednak wpływać na to jak postrzegana będzie nasz poziom szczerości i inteligencji.
Aby dokładnie rozpoznać traktowanie nas przez pryzmat uśmiechu przeprowadzono badania na studentach z 38 krajów. Studentów w każdym kraju dzielono na dwie grupy i rozdawano im zdjęcia ludzi uśmiechniętych i poważnych. Jeśli jedna grupa miała wśród zdjęć mężczyznę X z uśmiechem na ustach, grupa druga otrzymywała zdjęcie tego samego pana w poważnym nastroju. Następnie, w skali od 1 do 7, badani musieli ocenić sfotografowane twarze jako inteligentne, fałszywe, tępe, bystre, nienaturalne, szczere lub nieszczere. Każdy z ponad 4 tys. uczestników dostał do analizy 8 zdjęć.
Wyniki wskazują na to, że te kraje, w których osoby są znacznie bardziej uśmiechnięte można postrzegać jako bardziej inteligentne. Należą do nich: Niemcy, Szwajcaria, Chiny, Austria, Malezja, Brazylia, Filipiny, Dania, Egipt. Istnieje jednak grupa krajów, w których poprzez uśmiech jesteśmy uznawani za głupców. Dzieje się tak m.in. w Indiach, Iranie, Południowej Korei i Rosji. Nie jest to podyktowane względami geograficznymi czy politycznymi, a jedynie kulturowymi.
W kulturach, gdzie normą jest okazywanie radości, ludzie częściej deklarują, że są szczęśliwi. W Polsce panuje kultura narzekania – dobrze postrzegani są ludzie mówiący o tym, co ich boli, jakie mają kłopoty. To zupełnie inny wzorzec, niż obowiązuje w kulturach zachodnich, ale nie taki wyjątkowy. Badacz, dr Jakub Kryś zauważył, że w poradniku dla pracujących w Norwegii również znalazło się podobne zdanie. Otóż według pracowników, którzy już zbyt długo mieszkają w tym kraju, człowiek uśmiechnięty jest albo pijany, albo głupi, albo jest Amerykaninem, bądź też łączy w sobie wszystkie te cechy. Również rosyjskie przysłowie mówi: „Uśmiech bez powodu to oznaka głupoty”.
Znacznie łatwiej przychodzi nam uśmiechanie się w krajach, w których panuje porządek organizacyjny, a więc zauważyć można niską przestępczość, dobrze poukładane społeczeństwo, a wprowadzane procedury zdają egzamin. Osoby w takich państwach postrzegane są jako te bardziej inteligentne.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl