Za ten sposób możemy podziękować amerykańskim naukowcom! Bo choć wszystkich pozostałości pestycydów nie da się usunąć z owocu przed spożyciem, to roztwór sody oczyszczonej okazuje się skuteczniejszy od innych sposobów
Polska jest światowym potentatem w produkcji jabłek czy, w mniejszym stopniu, gruszek. Jednak nawet kupując te z nieodległego sadu musimy liczyć się z tym, że są pryskane. Nie raz, nie dwa, a nawet kilkanaście razy. Nie każdy oprysk powinien budzić nasze obawy, a jednak samo słowo nabrało pejoratywnego wydźwięku.
Pestycydy to stały już element produkcji owoców, którego celem jest wzmocnienie upraw i ich ochrona, przy jednoczesnym zwiększaniu plonów. Nasze zdrowie nie jest jednak ich celem, dlatego od lat trwa ożywiona debata, czy więcej jest zalet, czy wad środków ochrony roślin.
Przez ich użycie wielu lekarzy odradza spożywanie skórki owoców, a to właśnie w skórce zawartych jest wiele ważnych substancji. Od błonnika pokarmowego po „pompujący mięśnie” kwas ursolowy, który zawierają nasze jabłka. Tym ciekawsze jest najnowsze badanie przeprowadzone na University of Massachusetts, w którym sprawdzono, jak można skutecznie oczyścić owoc przed spożyciem.
Wraz ze współpracownikami dr Lili He postanowiła sprawdzić, jaka metoda mycia owoców pozwala najskuteczniej pozbyć się z nich pestycydów.
W badaniu wzięto pod uwagę dwa typy pestycydów: fungicyd o nazwie tiabendazol, który – co wykazały wcześniejsze badania – potrafi przenikać przez skórkę owocu do jego wnętrza, oraz owadobójczy fosmet. Jabłka, których użyto w eksperymencie, należały do odmiany Gala.
Naukowcy przemywali zanieczyszczone owoce trzema różnymi cieczami: czystą wodą z kranu, wodnym roztworem sody oczyszczonej (1 proc.) oraz zatwierdzonym przez Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) środkiem wybielającym Clorox. Dwuminutowe płukanie owoców Cloroxem jest bowiem, jak wyjaśniają autorzy pracy, standardową procedurą stosowaną przez producentów owoców i warzyw, która ma usuwać z powierzchni zbiorów resztki pestycydów, czyniąc jest bezpiecznymi do spożycia.
Okazało się, że roztwór sody oczyszczonej – tej samej, której w każdym gospodarstwie domowym używa się chociażby do wypieków – był najskuteczniejszy w zmniejszaniu ilości pestycydów zawartych w jabłkach. Po trwającej 12-15 minut kąpieli w sodzie usunięte zostało 80 proc. tiabendazolu i 96 proc. fosmetu.
– Różnica ta jest najprawdopodobniej spowodowana większą absorpcją tiabendezolu przez jabłko – tłumaczy dr He. Jak tłumaczy, dokładne analizy wykazały, że tiabendazol penetrował jabłka na głębokość 80 mikrometrów, podczas gdy fosmet wykryto najdalej na głębokości 20 mikrometrów.
Mycie jabłek zwykłą wodą z kranu lub roztworem wybielacza przez dwie minuty było dużo mniej skuteczne.
Autorzy sugerują więc, że po przyniesieniu do domu owoców najlepiej zrobić im kilkunastominutową kąpiel w roztworze sody oczyszczonej. To bardzo prosty w przygotowaniu roztwór, który w dodatku nie kosztuje nas prawie nic. Należy jednak pamiętać, że część związków (do 20 proc.), która przeniknęła do wnętrza owocu, pozostanie w nich pomimo mycia.
Źródło: własne / PAP – Nauka w Polsce