Najlepiej gdyby uzależnienia znikały z dnia na dzień. Nawyki są jednak silniejsze od nas. Być może za jakiś czas pojawi się jednak sposób na to, aby zablokować w sobie chęć poddania się nałogowi. Brzmi banalnie, jak jednak będzie to wyglądać w praktyce?
Praca nad lekiem mającym uratować nas przed popadaniem w nałogi powinna się opierać na specjalnej metodzie. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku leczenia chorób psychicznych, tak i w tym wypadku będzie ono polegało na podawaniu medykamentów, które wpływają nie na cały nasz mózg, a na jego pojedyncze komórki. Nad tym, aby było to możliwe pracują już naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie. Najpierw muszą oni jednak zlokalizować w mózgu komórki, które są zaangażowane w nawroty alkoholowe.
Dzięki temu być może uda im się odpowiedzieć na pytanie, czy zahamowanie aktywności komórek odpowiedzialnych za uzależnienie zapobiegnie nawrotowi alkoholowemu. W tym celu, komórki zaangażowane w uzależnienie od alkoholu, wyznakowane zostaną nowatorską metodą. Specjalnie spreparowane receptory umożliwią kontrolę aktywności komórek, za pomocą specyficznej substancji chemicznej. Ta substancja normalnie nie istnieje, można ją jednak wytworzyć w laboratorium i podać. Nie jest ona szkodliwa dla organizmu.
– Naszą substancję można podawać za pomocą zastrzyku, ale można też doustnie – tak jak pigułkę z lekiem. Na razie to oczywiście science fiction, ale w przyszłości taką pigułką można wpłynąć na precyzyjne hamowanie komórek odpowiedzialnych za alkoholizm – zaznacza dr Anna Suska, która prowadzi badania.
W przyszłości wyniki badania można byłoby przełożyć na inne uzależnienia np. od narkotyków. Wszystkie one rozgrywają się w tym samym obszarze mózgu: w układzie nagrody. Te same komórki, które odpowiadają za uzależnienie od alkoholu czy narkotyków, sterują uczeniem apetytywnym – czyli uczeniem wrażeń przyjemnych. Właściwie wszystko opiera się na tych samych mechanizmach. Warto jednak wziąć pod uwagę, że wspomnienia uzależnionych są tak mocne, że trudno od nich w jakikolwiek sposób uciec.
Odnalezienie się we wszystkich zależnościach mózgu może się jednak okazać bardzo trudne. Nałogi sprawiają bowiem, że w pewnym sensie uczymy się czegoś bardzo przyjemnego. Dla mózgu to nie różni się właściwie od innych przyjemności. Dla niego nadużywanie alkoholu może być zbliżone np. do jedzenia czekolady.
Kto wie, czy naukowcy chcąc zahamować działanie komórek odpowiedzialnych za uzależnienie, np. od alkoholu – przypadkiem nie zahamują również tych zaangażowanych w nasz nawyk sięgania po czekoladę. Czy to oznacza, że przestaniemy przez to lubić czekoladę? Czy nie pozbawimy się w ten sposób innych życiowych przyjemności? Dr Suska przyznaje, że jej badania są na bardzo wczesnym etapie, i postara się znaleźć odpowiedź na te frapujące pytania.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl