FIT Magazyn: Urzekłaś internautów i zdobyłaś tytuł Miss Fit Polski Publiczności 2016 podczas wyborów na “Dniach Fit&Beauty”. Jak myślisz, skąd to wyróżnienie?
Weronika Porada: Już w pierwszym etapie głosowania zostałam mile zaskoczona, widząc, jak wiele osób mnie wspiera. To znaczy, że jestem we właściwym miejscu, a to prawdziwy motor do działania. To, czym się zajmuję, płynie z serca i jest ogromną pasją – to moje życie. Myślę, że ludzie czują, że kocham to, co robię i mnie wspierają. Chciałabym Im z tego miejsca serdecznie podziękować!
Jak to wygląda u ciebie w domu? Masz męża i dwójkę dzieci. Czy cała rodzina również stara się żyć “fit”?
Tak, cała rodzina stara się żyć aktywnie. Mąż to pasjonat jazdy na rowerze górskim i wspólnie z dziećmi jeździmy na wycieczki rowerowe. Często korzystamy z parku, gdzie spędzamy aktywnie czas. Do szkoły zawsze pakuję dzieciom zdrowe przekąski w większej ilości, aby mogły się podzielić z kolegami. Zdrowy styl życia w naszym domu to proces, który cały czas trwa…
Swój zawód połączyłaś z pasją, gdyż jesteś trenerką personalną. Czy czujesz się spełniona w tym co robisz?
Bardzo! Od dziecka byłam aktywna. Pamiętam, jak mając 5 lat ćwiczyłam przed telewizorem czeski aerobik. W szkole prowadziłam rozgrzewkę na lekcjach w-fu. Marzenie, by zostać trenerem było we mnie od dawna. W końcu dotarłam do tego miejsca, w którym jestem obecnie, choć kosztowało mnie to wiele pracy. Dzięki mojemu pierwszemu szkoleniowcowi Jannie Lindeque, który dał mi wiarę w siebie, nie poddałam się na początku. Do dziś noszę w sercu jego słowa: “Będziesz dobrym trenerem, bo kochasz sport”. Być może dlatego przyciągam ludzi na zajęcia, bo doceniam wysiłek każdej osoby, która przychodzi na ćwiczenia i pokonuje własne słabości. To oczywiście nie koniec, bo w tym zawodzie nie można stać w miejscu. Dzięki temu, że robię to, o czym zawsze marzyłam, do pracy zawsze idę z przyjemnością. Nawet gdy jestem zmęczona, wchodząc na salę widzę uśmiech na twarzach moich klientek – wtedy od razu dostaję skrzydeł, a moja energia im się udziela.
Czy zdarzają ci się trudności w takiej pracy? Ciężko zmotywować ludzi do aktywności fizycznej?
Trudności oczywiście są. Brak cierpliwości, chęć uzyskania natychmiastowych efektów, brak świadomości swojego ciała… Mam przekonanie jednak, że po to jestem, aby moje klientki tego nauczyć, a wówczas postępy będą je cieszyć podwójnie. Cieszy mnie najbardziej, gdy osoba, która przyszła na zajęcia, wcześniej nie lubiąc aktywności fizycznej, nagle twierdzi, że kocha to, co robi, zmienia swoje życie i czerpie ode mnie radość! Najpiękniejsze, co mogę usłyszeć od klientek, to opinia, że jestem dla nich motywacją i dzięki zajęciom ze mną kochają fitness. Motywuję ludzi przede wszystkim uśmiechem, energią, dobrym słowem i poradą. Każdy z nas ma mnóstwo obowiązków i wydaje się, że ciężko znaleźć czas dla siebie. Moim zdaniem jest to wyłącznie kwestią dobrej organizacji i chęci.
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Fot. Michał Łepecki